Forum iVamos Rafael! Strona Główna

iVamos Rafael!
Nuestro Campeón del tenis. Siempre.
 

Kolarstwo
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum iVamos Rafael! Strona Główna -> Sport
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wisełka
Skompletowany Wielki Szlem



Dołączył: 11 Lip 2006
Posty: 3094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Big City!

PostWysłany: Pią 6:24, 15 Maj 2009    Temat postu:

Hmm...
też bym wolała, żeby to Polak był główną postacią w peletonie, ale każdy jedzie to co umie, za to nie można go skrytykować, bo ze swoich obowiazków wywiązuje się b. dobrze!
No, ale boli troszkę, ten jego brak ambicji odnoście wiary w siebie jako potencjalnego lidera i zadowolenie z bycia "gregario di lusso".

Walczyliśmy przez lata o demokrację i ją mamy! Każdy ma prawo do swojego zdania, jeśli nie obraża drugiej strony (wg mnie to Szmyd jest bliższy naruszenia tej granicy, nieszanując dawnych mistrzow przewala oczami ).
Duże chłopy, a takie wrażliwe na uwagi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathy
Skompletowany Wielki Szlem



Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pią 13:04, 15 Maj 2009    Temat postu:

Wisła każdy by wolał, żeby Polak stał na najwyższym stopniu podium, wygrywał wszystkie wyścigi...

Ja Sylwka szanuję i cieszę się, że mamy swojego reprezentata w światowym Pro Tourze, że ściga się z najlepszymi na najwyższym poziomie i doszedł tam wyłącznie dzięki swojej ciężkiej pracy.. O brak ambicji to ja bym Sylwka nie posądzała, zresztą żadnego sportowca, On po prostu doskonale zna swoje możliwości i tyle.

Panowie unieśli się honorem nie ma co , ale ja doskonale rozumiem Szmyda (może i trochę za ostro zareagował, ale także pan Krzysztof przesadził). Ci tzw. pomagierzy są najbardziej niedocenianymi ludźmi w peletonie przez kibiców oczywiście, bo przez kolegów czy też ‘wrogów’ z peletonu są darzeni szacunkiem.
I chyba najważniejszą sprawą w całej tej dyskusji jest fakt iż bez tych wszystkich pomocników, lususowych czy też nie, liderzy niewiele by zdziałali, a ich praca jest nieoceniona i o tym często się zapomina patrząc przez pryzmat sukcesów


Kolejnym przykładem niezadowolonia kibiców/ekspertów jest problem dotyczący postawy Cunego czy Valverde, tylko tutaj rozchodzi się o jeden wyścig, a mianowicie Wielką Pętlę, tudzież inne Wielkie Toury. Ja tej sytuacji zrozumieć nie potrafię, zarówno Damiano jak i Alejandro są świetnymi kolarzami (nie będę przytaczać ich sukcesów) a patrzenie na nich tylko i wyłącznie przez pryzmat TdF jest dziwne i śmieszą mnie komentarze typu zawiedli Kwadratowy nie na miejscu są po prostu.
Szanuję ich za to, że chcą spróbować czegoś innego, że próbują swoich sił w Wielkich Tourach, gdzie teoretycznie wielkich szans nie mają, ale tylko teoretycznie Hyhy


Ps.Astana dzisiaj jedzie w ramach protestu bez większości sponsorów na koszulkach. Ciekawe jak zakończy się cała ta sytuacja Confused

Ps2. Huzarski jest w ucieczce Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wisełka
Skompletowany Wielki Szlem



Dołączył: 11 Lip 2006
Posty: 3094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Big City!

PostWysłany: Pią 16:18, 15 Maj 2009    Temat postu:


Kathy napisał:
Ci tzw. pomagierzy są najbardziej niedocenianymi ludźmi w peletonie

To nie podlega dyskusji!


Kathy napisał:

Kolejnym przykładem niezadowolonia kibiców/ekspertów jest problem dotyczący postawy Cunego czy Valverde, tylko tutaj rozchodzi się o jeden wyścig, a mianowicie Wielką Pętlę, tudzież inne Wielkie Toury.


Hyhy

Pamiętam jak rok temu, po tym jak panowie rok w rok wymieniali Valverde w gronie faworytów TdF, tak się zdenerwowali że znów nie odgrywa czołowej roli, że Wyrzykowski zabrał głos i powiedział: "przestańmy wreszcie pokładać w nim takie nadzieje i wymieniać go w gronie faworytów wielkich tourów" - a był to chyba jeden z jego ulubieńców co nie? (teraz jest za Schleckami ) Ale tu akurat się z nimi zgadzam, bo on często zawodził w tych wielkich wyścigach Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathy
Skompletowany Wielki Szlem



Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pią 18:13, 15 Maj 2009    Temat postu:

Oj tak też to doskonale pamiętam Owszem był, ale jak się pojawiają problemy nie porzuca się 'swojego ulubieńca', nieprawdaż Twisted Evil


Jeśli pod pojęciem ‘zawodzi’ masz na myśli to, że w Tdf nie stał na podium czy nie wygrał całego wyścigu to można tak sądzić, ale ja w tej sprawie jestem nieobiektywna jak wiesz Hyhy i moim skromnym zdaniem jak może zawodzić, jeżeli dwa razy stał na podium w hiszpańskiej Vuelcie, Tdf kończył w czołowej 10, wielu by się zamieniło na takie rezultaty

Zapraszam na mały przegląd – Alejandro na GT (prócz Giro ma się rozumieć), miejsca jakie zajmował w końcowej klasyfikacji:
2008: Tour de France - 9( właściwie chyba już 8 miejsce po perturbacjach Kohla ) / Vuelta – 5 miejsce
2007: Tour de France – pierwszy ukończony wyścig, 6 miejsce KG / Vuelta – nie startował
2006: Tour de France - feralny 3 etap, złamany obojczyk / Vuelta – 2 miejsce KG
2005: Tour de France - 5 miejsce + klasyfikacja młodzieżowców, wycofuje się na 13 etapie ze łzami w oczach - kontuzja kolana / Vuelta – nie startował (kolano),
2004: Vuelta - 4 miejsce w generalce
2003: Vuelta - 3 miejsce w klasyfikacji generalnej
2002: Vuelta - pierwszy zawodowy sezon, nie ukończył, ucierpiał w kraksie

Dalej zawodzi? Luka sobie

Dzisiejszy etap wkrótce, pilnie poszukuje zdjęć ucieczkowiczów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wisełka
Skompletowany Wielki Szlem



Dołączył: 11 Lip 2006
Posty: 3094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Big City!

PostWysłany: Pią 20:14, 15 Maj 2009    Temat postu:


Kathy napisał:
ale jak się pojawiają problemy nie porzuca się 'swojego ulubieńca', nieprawdaż Twisted Evil


Prawda! Mr. Green
(ale może to się tyczy tylko dziewuch? )


Cytat:

Jeśli pod pojęciem ‘zawodzi’ masz na myśli to, że w Tdf nie stał na podium czy nie wygrał całego wyścigu to można tak sądzić, ale ja w tej sprawie jestem nieobiektywna jak wiesz Hyhy


Właśnie to mam na myśli Mruga
Włosi bawią się w Giro, Hiszpanie we Vueltę. Dla mnie Tour to taka weryfikacja umiejętności... Valverde jak dla mnie to dobry kolarz, ale nie na generalną klasyfikację, w sam raz na jedno/ trzyetapówki, MŚ, czy IO. I na tym według mnie powinien się skupić. Dokładając do tego pojedyncze zwycięstwa w Wielkich Tourach mógłby czuć się spełniony, a tak, przylgnęło do niego określenie kolarza niespełnionego i zawodzącego

a z Twoją obiektywnością nie jest tak najgorzej Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathy
Skompletowany Wielki Szlem



Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Sob 12:33, 16 Maj 2009    Temat postu:

Wisłuś masz rację kobitki są jakoś bardziej stałe w uczuciach Laughing

Ehh..Tour de France jest dla każdego kolarza czymś takim jak Wimbledon dla tenisisty, niedoścignionym marzeniem z dzieciństwa. Wiesz o czym mówię, jak taki młodziak z wypiekami na twarzy oglądał sukcesy swoich rodaków: Induraina czy Delgado na francuskiej ziemi, w najwspanialszym wyścigu kolarskim. Jednym się udaje spełnić ten sen innym nie.

Czy jest coś złego w tym, że On próbuje tylko ziścić swoje marzenie?! Inna sprawa, że często dzieje się to kosztem innych wyścigów, w których jak słusznie zauważyłaś ma większe szanse.
Równie dobrze mógłby sobie odpuścić walkę o zwycięstwo w TdF i jak wielu by tego chciało skupić się na klasykach, wyścigach tygodniowych jak DL, czy krótszych i MŚ ale....Valverde tak łatwo się nie podda i będzie próbował, chyba że ktoś lub coś Mu w tym przeszkodzi

Ależ Balaverde całkiem bez szans na końcową generalkę Touru nie jest, tylko owszem potrzeba tu wiele szczęścia i doskonałej pogody Hyhy W zeszłym roku za szybko wystrzelił z formą, wszystko skumulowało się na Dauphiné Libéré, w którym pojechał rewelacyjnie i które wygrał..w Tourze znów jeden feralny etap i koniec..

I tutaj pojawia się problem..tak szczerze to na chwilę obecną nie wiem czy w TdF’09 pojedzie, nawet jeżeli to boję się jak wpłynie na Jego formę ta cała historia z CONI (btw został zawieszony ale oficjalnego potwierdzenia nie ma, żadnych dokumentów Twisted Evil zapewne czekają do ostatniej chwili żeby na 100% nie wystarował w TdF). Jeżeli nie, w grę wchodzi plan B - zmiana priorytetów i skoncentrowanie się na Vuelcie, która stanie się wyścigiem docelowym, a do niej przygotowywać się będzie przez sierpniowe wyścigi, hmm czyżby Nasz Narodowy Tour był w sierpniu Mruga


Dobra czas na Giro, wczoraj deszczowe i nieprzyjazne dla kolarzy

Etap 7: Innsbruck (Aut) – Chiavenna

Top 3 etap siódmy:
1 Edvald Boasson Hagen (Nor) Team Columbia - Highroad
2 Robert Hunter (RSA) Barloworld
3 Pavel Brutt (Rus) Team Katusha

nie-Astana [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Bartek na czele ucieczki[link widoczny dla zalogowanych]
Edvald dzisiaj pierwszy [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Di Luca i Jego różowe narty

Norweg Edvald Boasson Hagen wygrał siódmy etap na ostatnich metrach wyprzedzając Roberta Huntera i Pavla Brutta. Liderem pozostał Włoch Danilo Di Luca. Lance nadal 25 w klasyfikacji generalnej.

Tuż po starcie uformowała się czteroosobowa grupka uciekinierów, w której jechał Polak Bartosz Huzarski (ISD) oraz Vladimir Isaichev (Xacobeo Galicia), Mauro Facci (Quick Step) i Sergey Klimov (Katusha). Czwórka ta na 32 km jechała już z przewagą 9.13 min, ale do pracy zabrał się peleton który powoli odrabiał straty, by przed ostatnią premią górską w Passo została skasowana. Szkoda bo do powodzenia tej akcji zabrakło tak niewiele...

Do mety pozostawały już tylko niebezpieczne zjazdy, gdyż znacznie pogorszyła się pogoda i padający deszcz nie ułatwiał zadania kolarzom.
Jako pierwszy od peletonu oderwał się Włoch Alessandro Bertoliniego (Diquigiovanni), zaatakował tuż za szczytem i udało mu się osiągnąć około minutową przewagę. Za włoskim śmiałkiem w pogoń ruszyli Pavel Brutt (Katusha), Robert Hunter (Barloworld) , Davide Vigano (Fuji-Servetto) i Edvald Boasson Hagen (Columbia-Highroad).

Cała piątka zgodnie jechała razem do mety i między sobą rozegrała finisz. Jako pierwszy do przodu skoczył Bertolini, rywali dociągnął do niego Brutt, skontrował Boasson Hagen.


Na koniec [link widoczny dla zalogowanych] po 7 etapie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathy
Skompletowany Wielki Szlem



Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Nie 1:13, 17 Maj 2009    Temat postu:

8: Morbegno - Bergamo

Dzisiejszy etap....nie napiszę nic sensownego, bo cały czas myślę o Pedro Horrillo, hiszpańskim kolarzu z Rabobanku, który miał poważny wypadek Smutny Na zjeździe z przełęczy San Pietro Hiszpan przeleciał przez barierki i spadł w ponad 60-metrowe urwisko..Od razu przed oczami miałam zeszłoroczne TdF i widok Oscara leżącego bez życia na szosie..
Kolarz Rabobanku został przetransportowany do szpitala w Bergamo, gdzie po serii szczegółowych badań stwierdzono liczne złamania, urazy klatki piersiowej i głowy, a także podejrzenie urazu kręgosłupa...Horillo został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, jego stan jest poważny lecz stabilny, przynajmniej takie informacje zostały podane Smutny


Wygrał Białorusin Konstantin Siwcow, który zaatakował na ostanich kilometrach. Po finiszu z peletonu drugie miejsce zajął Boasson Hagen (bardzo ciekawy młody zawodnik Wesoly), trzeci był lider Danilo Di Luca. W klasyfikacji generalnej na czele pozostał Di Luca powiększając o 8 sekund przewagę nad rywalami.

Top 3:
1 Kanstantsin Siutsou (Blr) Team Columbia - Highroad
2 Edvald Boasson Hagen (Nor) Team Columbia - Highroad
3 Danilo Di Luca (Ita) LPR Brakes - Farnese Vini


1[link widoczny dla zalogowanych] 2 i 3 [link widoczny dla zalogowanych]

Jutro całkowicie płaski etap-> Kryterium w Mediolanie Hyhy

Plus Wszystkiego najlepszego i urodzinowego dla Czesława Langa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathy
Skompletowany Wielki Szlem



Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pon 15:51, 18 Maj 2009    Temat postu:

Dzisiaj, najbardziej oczekiwany przez kolarzy dzień w wyścigu, dzień odpoczynku..
[link widoczny dla zalogowanych] Podsumowanie peirwszego tygodnia Giro


Etap 9: Milano Show

Etap dziewiąty pod znakiem protestu..(szołu nie było, przynajmniej nie takiego jakiego się spodziewano)
Kolarze mieli do pokonania 11 rund, każda liczyła 11,4 km, w kryterium ulicznym po Mediolanie.
Protest spowodowany był niewystarczającym zabezpieczeniem trasy przez organizatorów (wąska miejscami droga, zaparkowane na niej samochody oraz niesubordynacja przechodniów). Zdaniem zawodników ściganie się na rundach było zbyt niebezpieczne i mogło zakończyć się licznymi kraksami.

Na mecie jednego z okrążeń peleton całkowicie zatrzymał się, a głos w imieniu kolarzy zabrał Danilo Di Luca, który oznajmił, że kolarze przejadą niedzielny etap spokojnym tempem i nie będą się ze sobą ścigać. Włoch zakomunikował wszystkim powód tej decyzji oraz przeprosił kibiców zgromadzonych przy trasie.

W tej sytuacji organizatorzy postanowili nie zaliczać różnic czasowych do klasyfikacji generalnej.

W końcu do walki stanęli sprinterzy..Wygrał Mark Cavendish z ekipy Columbia – High Road, Brytyjczyk wyprzedził na kresce Allana Davisa (Quick Step) i Tylera Farrara (Garmin). Reszta peletonu spokojnie dojechała do mety kilka minut później.

Wyniki:
1 Mark Cavendish (GBr) Team Columbia - Highroad
2 Allan Davis (Aus) Quick Step
3 Tyler Farrar (USA) Garmin - Slipstream

Cudowna jest ta katedra Wesoly [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Lance negocjuje [link widoczny dla zalogowanych] 3 spiskowców [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] Pierwsza wygrana Cavendisha, chciałoby się rzec: w końcu


Stan Pedro Horrillo nadal jest cięzki, jednak kolarz obudził się ze sztucznej śpiączki. Całe szczęście może poruszać rękoma i nogami, wykluczone zostały także zmiany w mózgu. [link widoczny dla zalogowanych], jak pojawią się nowe wiadomości to od razu napiszę. Wracaj do zdrowia Pedro.


Etap 10, Maj 19: Cuneo – Pinerolo:
1 Danilo Di Luca (Ita) LPR Brakes - Farnese Vini
2 Franco Pellizotti (Ita) Liquigas
3 Denis Menchov (Rus) Rabobank
4 Carlos Sastre (Spa) Cervelo Test Team
5 David Arroyo (Spa) Caisse d'Epargne

[link widoczny dla zalogowanych]



Etap 11, Maj 20: Torino - Arenzano (Genova):
1 Mark Cavendish (GBr) Team Columbia - Highroad
2 Tyler Farrar (USA) Garmin - Slipstream
3 Alessandro Petacchi (Ita) LPR Brakes - Farnese Vini
4 Allan Davis (Aus) Quick Step

[link widoczny dla zalogowanych]
Wycofuje się Joaquim Rodriguez Smutny powodem tej decyzji są problemy z kolanem, także Horner z Astany, który dzień wcześniej upadł i nie staje na starcie 11 etapu. Niegrożny upadek Levi’ego

Etap 12, Maj 21: Sestri Levante - Riomaggiore (ITT), 60.6km:
1 Denis Menchov (Rus) Rabobank 1.34.29
2 Levi Leipheimer (USA) Astana 0.20
3 Stefano Garzelli (Ita) Acqua & Sapone - Caffe Mokambo 1.03
4 Janez Brajkovic (Slo) Astana 1.14
5 Franco Pellizotti (Ita) Liquigas 1.27
6 Danilo Di Luca (Ita) LPR Brakes - Farnese Vini 1.54

Przed etapem czsówki wycofuje się Cancellara
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Stan zdrowia Pedro Horrillo poprawia się z każdym dniem Wesoly Przez cały dzień oddychał normalnie, sam bez respiratora. Niesamowicie cieszy mnie ta wiadomość, dlaczego, bo bardzo bałam się o Pedro i mam nadzieję, że wróci do pełni zdrowia. Wszyscy się o Niego martwią i cieszą sie, że pomalutku wraca do zdrowia. Dzisiaj Menchov właśnie Pedro zadedykował swoje zwycięstwo Wesoly

Etap 13, Maj 22: Lido di Camaiore – Firenze:
1 Mark Cavendish (GBr) Team Columbia - Highroad
2 Alessandro Petacchi (Ita) LPR Brakes - Farnese Vini
3 Allan Davis (Aus) Quick Step

[link widoczny dla zalogowanych]

Etap 14, Maj 23: Campi Bisenzio - Bologna (San Luca)
1 Simon Gerrans (Aus) Cervelo Test Team
2 Rubens Bertogliati (Swi) Serramenti PVC Diquigiovanni-Androni Giocattoli
3 Francesco Gavazzi (Ita) Lampre - N.G.C.

[link widoczny dla zalogowanych]

Etap 15, Maj 24: Forlì – Faenza:
1 Leonardo Bertagnolli (Ita) Serramenti PVC Diquigiovanni-Androni Giocattoli
2 Serge Pauwels (Bel) Cervelo Test Team
3 Marco Pinotti (Ita) Team Columbia – Highroad

[link widoczny dla zalogowanych]

Etap 16, Maj 25: Pergola - Monte Petrano:
1 Carlos Sastre (Spa) Cervelo Test Team
2 Denis Menchov (Rus) Rabobank
3 Danilo Di Luca (Ita) LPR Brakes - Farnese Vini

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Etap 17, Maj 27: Chieti – Blockhaus:
1 Franco Pellizotti (Ita) Liquigas
2 Stefano Garzelli (Ita) Acqua & Sapone - Caffe Mokambo
3 Danilo Di Luca (Ita) LPR Brakes - Farnese Vini

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Etap 18, Maj 28: Sulmona – Benevento:
1 Michele Scarponi (Ita) Serramenti PVC Diquigiovanni-Androni Giocattoli
2 Félix Cardenas (Col) Barloworld
3 Danny Pate (USA) Garmin – Slipstream

[link widoczny dla zalogowanych]

Etap 19, Maj 29: Avellino – Vesuvio:
1 Carlos Sastre (Spa) Cervelo Test Team
2 Franco Pellizotti (Ita) Liquigas
3 Danilo Di Luca (Ita) LPR Brakes - Farnese Vini

[link widoczny dla zalogowanych]

Etap 20, Maj 30: Napoli – Anagni:
1 Philippe Gilbert (Bel) Silence-Lotto
2 Thomas Voeckler (Fra) BBox Bouygues Telecom
3 Stefano Garzelli (Ita) Acqua & Sapone - Caffe Mokambo

[link widoczny dla zalogowanych]

Etap 21, Maj 31: Roma (ITT), 14.4km:
1 Ignatas Konovalovas (Ltu) Cervelo Test Team
2 Bradley Wiggins (GBr) Garmin - Slipstream
3 Edvald Boasson Hagen (Nor) Team Columbia - Highroad
[link widoczny dla zalogowanych]

Końcowa klasyfikacja generalna:

1 Denis Menchov (Rus) Rabobank 86.03.11
2 Danilo Di Luca (Ita) LPR Brakes - Farnese Vini 0.41
3 Franco Pellizotti (Ita) Liquigas 1.59
4 Carlos Sastre (Spa) Cervelo Test Team 3.46
5 Ivan Basso (Ita) Liquigas 3.59
6 Levi Leipheimer (USA) Astana 5.28
7 Stefano Garzelli (Ita) Acqua & Sapone - Caffe Mokambo 8.43
8 Michael Rogers (Aus) Team Columbia - Highroad 10.01
9 Tadej Valjavec (Slo) AG2R La Mondiale 11.13
10 Marzio Bruseghin (Ita) Lampre - N.G.C. 11.28
11 David Arroyo (Spa) Caisse d'Epargne 12.50
12 Lance Armstrong (USA) Astana 15.59
Podium - [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] Very Happy


Bardzo, ale to bardzo [link widoczny dla zalogowanych]... cry


Klasyfikacja Volta Ciclista a Catalunya
Etap 1: 3,6 Km CRI (czasówka):
1º 183 HUSHOVD, Thor NOR CERVELO TEST TEAM 0:04:47
2º 31 VALVERDE, Alejandro ESP CAISSE D`EPARGNE a 01
3º 54 HENDERSON, Greg NZL COLUMBIA-HIGH ROAD a 02


Nie widziałam niestety, bo nie ma przekazu live jedynie krótka retransmisja około godziny 01:45 w nocy..także Katalonio nie umkniesz mi


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kathy dnia Pią 14:52, 03 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathy
Skompletowany Wielki Szlem



Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Wto 17:37, 26 Maj 2009    Temat postu:

To sobie narobiłam zaległości, oj ogromnych, bo to prawie cały drugi tydzień Giro pozostał w otchłaniach mojego komputera Ale wkrótce to nadrobimy Mruga Plus Volta, której zamierzam poświęcić więcej uwagi .

OK, tak na szybko kilka informacji: Menchov nowym liderem, większość sprinterów zakończyła już udział w Giro, Lance w roli 'wielbłąda' coś nowego Laughing Wczoraj świetny atak Sastre, zwycięstwo Carlosa i trzecie miejsce w generalce Wesoly
Levi wczoraj sporo stracił. Basso, Di Luca, Menchov & spólka...sprawa zwycięstwa w Giro nadal otwarta.


Problemów dalszy ciąg, czyli walka z wiatrakami Alejandro Valverde Kwadratowy Tak jak przypuszczałam posypało się już kilka pozwów i zapewne na tym się nie zakończy..
Z czysto sportowego punktu widzenia, to Alejandro wygrał w Katalonii Wesoly
Uśmiech murowany przynajmniej z mojej strony ->[link widoczny dla zalogowanych]cieszę się, że dobry humor Go nie opuszcza, plus moja [link widoczny dla zalogowanych] Mogłabym więcej takich zdjęć wrzucić


Hmm...nie zapomniałam o Pedro, czuje się coraz lepiej, samodzielnie oddycha, niedługo zostanie przetransportowany do hiszpańskiej kliniki.
Pozostając przy sprawach zdrowotnych to informacja, która mnie bardzo zasmuciła. Nicolas Portal z Caisse ma problemy z sercem, więcej szczegółów nie znam ale prawdopodobnie nie pojawi się do końca sezonu na szosie Smutny


I na koniec taka mała uwaga, wolałabym o pewnych sprawach nie wiedzieć, wolałabym aby jednak pozostały tajemnicą, ale...więcej nie napiszę, tylko tyle, że przeczuwałam taki obrót spraw...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathy
Skompletowany Wielki Szlem



Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pią 20:28, 05 Cze 2009    Temat postu:

Wybaczcie, że nadal nic nie napisałam, ale trwa ogólny mętlik związany ze studiami i nie ma co ukrywać poprostu nie mam czasu..


[link widoczny dla zalogowanych] gratulację dla rodziców

'Siedmiokrotny triumfator Tour de France – Lance Armstrong w czwartek w nocy został po raz czwarty ojcem.
Amerykanin, który powrócił do ścigania podczas Giro d’Italia powrócił kilka dni temu do Aspen, by spędziś ostatnie chwile przed porodem ze swą partnerką Anną Hansen. W czwartek w nocy urodził im się syn, który otrzymał imię Max. Niedługo po narodzinach potomka, Armstrong zamieścił na swej stronie internetowej jego zdjęcie. Cześć. Mam na imię Max Armstrong i właśnie się urodziłem. Moja mama i ja czujemy się dobrze - napisał w imieniu syna, szczęśliwy ojciec.

W grudniu ubiegłego roku, Amerykanin ogłosił, że wraz ze swą partnerką spodziewają się potomstwa. Teksańczyk ma już trójkę dzieci ze swą pierwszą żoną Kristin. '
[źródło: pro-cycling.org]


A w niedzielę rozpoczyna się kolejny wyścig: Dauphiné Libéré, transmisja na ES, słynne Mont Ventoux, czy można chcieć więcej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magnum44
Skompletowany Wielki Szlem



Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 1422
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:38, 05 Cze 2009    Temat postu:

ojej, ale fajnie Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathy
Skompletowany Wielki Szlem



Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Czw 16:16, 11 Cze 2009    Temat postu:

Sylwek wygrał, wielkie Mont Ventoux zdobyte. Panie Sylwku gratulacje , Alejandro uwielbiam Cię kurde wzruszyłam się... Niesamowity, cudowny dzień

Później coś sensownego napiszę, bo jeszcze mi się ręcę trzęsą


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kathy dnia Czw 16:20, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathy
Skompletowany Wielki Szlem



Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pią 20:12, 12 Cze 2009    Temat postu:

61st Critérium du Dauphiné Libéré

Etap 1, czerwiec 7: Nancy - Nancy (ITT), 12.1km:
1 Cadel Evans (Aus) Silence - Lotto
2 Alberto Contador Velasco (Spa) Astana
3 Alejandro Valverde Belmonte (Spa) Caisse d'Epargne


Koszulki:żółta, punktowa i górska znalazły się w posiadaniu Evansa, najlepszy zespół Silence Lotto

Cadel Evans wygrywa 1 etap/prolog (hmm nikt tak do końca nie wiedział czym ów czasówka była, ale pozostańmy przy pierwszym etapie).
Trasa niedzielnej czasówki liczyła ponad 12 kilometrów, na początku trasy umieszczony został podjazd i na zakończenie trudna technicznie końcówka – czasówka krótka acz treściwa Wesoly

Australijczyk z ekipy Silence-Lotto uzyskał najlepszy czas, tuż za Nim uplasował się Alberto Contador kończąc rywalizację 7 sekun za Evansem. Natomiast trzeci czas (+23s) uzyskał ubiegłoroczny zwycięzca Alejandro Valverde, który na trasę ruszył jako ostatni, jednak ostatni nie zakończył rywalizacji gdyż po drodze wyprzedził Devoldera – mistrza Belgii w jeździe na czas.... .
Bardzo dobrze w niedzielę zaprezentował się Maciej Bodnar, który został sklasyfikowany na 19. miejscu. Pierwszym liderem 61 edycji DL został Evans.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]


Etap 2, czerwiec 8: Nancy - Dijon, 228km:
1 Angelo Furlan (Ita) Lampre - N.G.C
2 Markus Zberg (Swi) BMC Racing Team
3 Tom Boonen (Bel) Quick Step


Koszulki: żółta koszulka lidera - Cadel Evans, Alexandre Pichot BBox Bouygues Telecom - klasyfikacja górska, zespół Silence Lotto.
Angelo Furlan wygrywa najdłuższy etap tegorocznego Critérium du Dauphiné Libéré. Włoch z ekipy Lampre w sprinterskim pojedynku pokonał Markusa Zberga i Toma Boonena. Liderem pozostał Australijczyk Cadel Evans.

Niewiele po starcie do przodu skoczyła grupka zawodników: Alexandre Pichot (BBox Bouygues Telecom), Hector Gonzalez (Fuji Servetto), Inaki Isasi (Euskaltel), Stephane Auge (Cofidis) i Paul Voss (Milram).
Dzielna piąteczka uzyskała ponad 9 minut przewagi, jednak wtedy do pracy zabrały się ekipy Francaise des Jeux, Quick Step i Lampre liczące na zwycięstwo etapowe i finisz swoich sprinterów. Przewaga uciekinierów szybko zmalała, jednak dopiero 6 kilometrów przed metą została dogoniona czołowa 3 ( wcześniej od grupki odpadli Gonzalez i Paul Voss).

Do przodu ruszył David Millar, który szybko uzyskał przewagę kilkunastu metrów nad peletonem. Brytyjczykowi zabrakło do końcowego sukcesu niecałe 20 metrów.
Tom Boonen rzucił się w pościg, jednak Turbo Tomowi zabrakło sił i został wyprzedzony przez Angelo Furlana i Markusa Zberga.

Koszulka lidera klasyfikacji generalnej pozostała w rękach Cadela Evansa.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]


Etap 3, czerwiec 9: Tournus - Saint-Étienne, 182km:
1 Niki Terpstra (Ned) Team Milram
2 Ludovic Turpin (Fra) AG2R La Mondiale
3 Yuri Trofimov (Rus) BBox Bouygues Telecom


Koszulki:Terpstra (Milram) zakłada żółty trykot, a także obejmuje prowadzenie w klasyfikacji punktowej. Remi Pauriol (Cofidis) jest nowym królem gór. Milram przewodzi w drużynowej klasyfikacji.

Niki Terpstra, Holender z ekipy Milram, wygrywa w Saint-Étienne. Akcja pięcioosobowej grupki zakończyła się powodzeniem. Skład ucieczki: Rémi Pauriol (Cofidis), Inigo Landaluze (Euskaltel), Ludovic Turpin (AG2R), Yuri Trofimov (BBox Bouygues) i Niki Terpstra (Milram).
Na ostatnich km jako pierwszy zaatakował Inigo Landaluze z Euskaltel, jednak atak Baska nie był bardzo skuteczny. Holender pokonał towarzyszy z ucieczki Ludovica Turpina (Ag2r) i Yuri Trofimova (BBox Bouygues). Dzięki etapowemu zwycięstwu wywalczył koszulkę lidera.

Peleton przyjechał ze stratą 1.32. Dziwna, a zarazem zabawna sytuacja, żadna z ekip (ekip faworytów) nie chciała nadwyrężać sił i gonić ucieczkę pozostawiając pole do popisu ekipom sprinterów. Zabawnie to wyglądało, jak jeden na drugiego zerkał, nerwowo wymachiwał rękami, a właściwie wyglądało to tak jakby mówili Pan pierwszy, ależ nie proszę przodem Jak zawsze najciekawsze są szczegóły Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]


Etap 4, czerwiec 10: Bourg-Les-Valence - Valence (ITT), 42.4km:
1 Bert Grabsch (Ger) Team Columbia - High Road
2 Cadel Evans (Aus) Silence - Lotto
3 David Millar (GBr) Garmin - Slipstream


Koszulki: Cadel Evans odzyskał koszulkę lidera wyścigu. Także On prowadzi w klasyfikacji punktowej. Pauriol zatrzymał koszulkę najlepszego górala, zespół - Team Columbia – Highroad.

Bert Grabsch wygrywa czasówkę, drugi czas uzyskał Cadel Evans (+7s), natomiast trzeci rezultat wykręcił Davida Millara (+39s).
Grabsch zrehabilitował się po dosyć słabej pierwszej czasówce (33 miejsce), jak przystało na mistrza świata nie wypada kończyć koronnej konkurencji gdzieś w środku stawki.
Całkiem ‘spodziewane’ rozstrzygnięcie gdyż profil trasy był jak najbardziej czasowy, tzn. skrojony dla specjalistów w tej dziedzinie.

Wielka trójka: Evans, Contador, Valverde zakończyła etap kolejno na 2 miejscu ze stratą 7 sekund , piątym (+44s) i dwunastym (+1.38 ). Koszulkę lidera klasyfikacji generalnej odzyskał Cadel Evans, z problemami ukończył czasówkę dotychczasowy lider Niki Terpstra.

Czytając wiadomości spotkałam się z określeniem, że Alejandro pojechał słabo, wręcz zawiódł..dlaczego tak napisali, bo stracił ponad minutę w czasówce. Hmmm On nie jest specjalistą jazdy na czas i chyba czegoś tu nie rozumiem. Ale nieważne...

Uwielbiam tego faceta Wesoly i znowu zabawny szczególik, którego trudno nie zauważyć.
Zamiast mknąć przed siebie On co chwila się oglądał, dlaczego? Tuż za Nim startował Alberto i chyba sam myślał, że aż tak kiepsko jedzie i zaraz zostanie prześcignięty przez Contadora cóż więcej dodać...

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]


Etap 5,czerwiec 11: Valence - Le Mont Ventoux, 154km:
1 Sylwester Szmyd (Pol) Liquigas
2 Alejandro Valverde Belmonte (Spa) Caisse d'Epargne
3 Haimar Zubeldia Agirre (Spa) Astana


[Koszulki: Valverde yaay Wesoly teraz w żółtym trykocie jest Hiszpan. Cadel pozostaje w zieleni, a Szmyd zakłada koszulkę KOM Wesoly, najlepszy zespół - Astana

Musiałam odetchnąć, poskładać myśli Mruga
Tak niewiele potrzeba do szczęścia! Jestem szczęśliwa i to podwójnie Wesoly Wczorajszy etap był niesamowity. Coś fantastycznego Polak wygrywa etap, pierwszy etap w swojej karierze i to jaki zakończony podjazdem pod Mont Ventoux, słynną Górę Wiatrów, btw nazwa całkowicie adekwatna do tego co się działo na górze

I niech mi teraz ktoś powie, że kolarstwo nie wywołuje emocji, wręcz przeciwnie i to ogromne..Wzruszyłam się kiedy Sylwek mijał linię mety, a za Nim Alejandro, który wczoraj zyskał sympatię wielu polskich kibiców kolarstwa i nie tylko Wesoly (cudownie czytało się wczorajsze komentarze na forach kolarskich typu Alejandro kocham Cię, rewelacja po prostu Laughing )
A cóż takiego Hiszpan zrobił, zachował się fair, zachował się honorowo w stosunku do Szmyda, po prostu miły gest nic więcej...
A co Wam będę opowiadać, zobaczcie sami-> http://www.youtube.com/watch?v=zslXzO8ONiw

Jeden z tych etapów które zapamietam na wiele wiele lat Wesoly Cudowny dzień dla kibiców Sylwka, polskiego kolarstwa i sympatyków Valverde Wesoly
Wypowiedzi po wyścigu full profeszional, pełna konspiracja, ani słowa o pewnym hiszpańsko-polskim pakcie Hyhy

Przebieg etapu: kilku osobowa grupka ucieka, maksymalna róznica pomiedzy Nimi a peletonem wyniosła ok. 8 minut. Podjazd pod Mont Ventoux okazuje się kluczowem do wygranej i właśnie gdy kolarze rozpoczęli wpinaczkę Eurosport zaczął transmisję, a ja oglądanie z już wyraźnie podwyższonym ciśnieniem, gdyż kilkanaście minut wcześniej przeczytałam, że Valverde miał defekt (przebił oponę) i więcej żadna informacja się nie pojawiła czy został za peletonem czy zdołam dojechać - poprostu uwielbiam te tekstowe wiadomości Confused . Jest (kamień z serca) Wesoly.

13 km do mety najpierw atakuje Sylwek, za Nim Basso, na ok. 9 km przed metą Valverde. Evans, Contador nie reagują. Alejandro mija kolejnych kolarzy, dojeżdża do grupki Sylwka w momencie kiedy Oni łapią ostatnich uciekinierów. Sylwas i Vale odskakują pozostałym i ta dwójeczka samotnie mknie do mety...
Te ostatnie kilkaset metrów były przerażające, już myślałam, że znowu Sylwek przegra etap na ostatnich metrach, ale wszystko skończyło się tak jak powinno. Sylwek wygrywa, Valverde zyskuje zółty trykot lidera Wesoly

Zdjęcia zdominowane przez dwóch sympatycznych Jegomości Wesoly
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
i jeszcze jedno Hyhy [link widoczny dla zalogowanych]świetne zdjęcie Mr. Green


[link widoczny dla zalogowanych] i jeszcze raz te wspaniałe chwile -> http://www.youtube.com/watch?v=Nydb4kw1wDE



Etap 6, czerwiec 12: Gap - Briançon, 106km:
1 Pierrick Fédrigo (Fra) Bbox Bouygues Telecom
2 Jurgen Van de Walle (Bel) Quick Step
3 Stéphane Goubert (Fra) AG2R La Mondiale


Koszulki: żółta i zielona bez zmian, Valverde liderem, Evans punktowcem Wesoly. Feedrigo najlepszym góralem, ekipa – Astana.
Pierrick Fedrigo, po zakończonej powodzeniem ucieczce wygrywa w Briancon. Francuz wyprzedził na ostatnich metrach Jurgena Van De Walle i Stephana Gouberta. Liderem pozostał Alejandro Valverde.

Kilka kilometrów po starcie zaatakowała grupka 14 kolarzy (wśród Nich był Francuz Fedrigo) -> Juan Manuel Garate (Rabobank), Gorka Verdugo (Euskaltel), Stéphane Goubert (AG2R), Benoît Vaugrenard (Française des Jeux), Bingen Fernandez (Cofidis), Jurgen Van de Walle (Quick Step), Svein Tuft (Garmin-Slipstream), Pierrick Fedrigo (Bbox-Bouygues Telecom), Mauro Santambrogio (Lampre), Gert Steegmans (Team Katusha), Markus Zberg (BMC), Aliaksandr Kuschynski (Liquigas), Alberto Fernandez de la Puebla (Fuji Servetto) and Lars Bak (Team Saxo Bank). Szybko nadrabiali cenne sekundy nad peletonem i z przewagą 5 minut rozpoczęli wspinaczkę pod Col d’Izoard.
U podnóża zaatakował Steegmans , kolejno Zberg i Van de Walle plus Gárate, Goubert i Fédrigo.

Dzisiejszy etap był w miarę spokojny, aż do momentu w którym Mikel Astarloza ruszył do przodu, znowu nerwówka z mojej strony, bo Jego strata wynosiła niecałe trzy minuty. Ostatecznie odrobił minutę i wskoczył na 4 miejsce. Praktycznie przez cały etap na czubie peletonu spokojnie jechało Caisse d'Epargne.

Szmyd stracił dzisiaj ok. 40 sekund do Valverde, jednak pozostał na 9 miejscu w klasyfikacji generalnej.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] wielka trójeczka Wesoly



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kathy dnia Pią 14:27, 21 Sie 2009, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wisełka
Skompletowany Wielki Szlem



Dołączył: 11 Lip 2006
Posty: 3094
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Big City!

PostWysłany: Pon 8:25, 15 Cze 2009    Temat postu:

Co Szmyd! :hamster_evillaugh:

Że też ja zawsze nie oglądam, kiedy Polak jest w roli głównej W mur
Słuchałam z nim wywiadu, po prostu szczęście wylewało się z jego głosu
Wiadomo, narzeczony Kathy zachował się bardzo miło, nie starając się walczyć ze Szmydem na ostatnich metrach. Elegancki z niego pan
a może nie miał już sił ścigać się z naszym? :hamster_confused:
Nie dowiemy się chyba jaka jest prawda.

Miło, że Valverde pochwalił Sylwka za dobrą jazdę Blue_Light_Colorz_PDT_01 no i graty za wygranie wyścigu!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathy
Skompletowany Wielki Szlem



Dołączył: 21 Lip 2007
Posty: 666
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Wto 1:15, 16 Cze 2009    Temat postu:

Wisła jaki narzeczony, to przecież mąż Hyhy Gwizdze..
A tak już całkiem na poważnie to cieszę się, że wygrał i jeden i drugi Wesoly. Pierwszy w niezbyt przyjaznych okolicznościach wszystkim mniej lub bardziej znanych Smutny i dzięki kilku instytucjom ta radość jest połączona z ogromnym niepokojem Smutny
Jednak cieszę się, że nie jest pozostawiony sam sobie z tym problemem, że ma wsparcie rodziny, przyjaciół, drużyny i przede wszystkim kibiców, którzy na każdym kroku to okazują Wesoly
Ten drugi, czyli, Sylwek.. wygrał zasłużenie i basta Very Happy A jeśli Valverede mówi, że nie podarował zwycięstwa Szmydowi, to zapewne tak było i nie powiedział tak tylko przez grzeczność..

No tak, jak coś ważnego się dzieje to nie oglądasz Wisła tu masz całość po polsku, tzn. całą relację ES z komentarzem Tomasza:
http://www.youtube.com/watch?v=eeGQfdXmmsU ->część 1
http://www.youtube.com/wa...re=channel_page ->część 2
http://www.youtube.com/wa...re=channel_page ->część 3
http://www.youtube.com/wa...re=channel_page ->część 4
http://www.youtube.com/wa...re=channel_page ->część 5

Miłego oglądania

No tak ja tu o wyścigu opowiadam, wszystko pięknie a klasyfikacji generalnej nie ma..nie dobrze d'oh! Hyhy
Żeby nie wprowadzać zamieszania zawęzimy ją do pierwszej trójki: 1. Alejandro Valverde Belmonte (Spa) Caisse d'Epargne, 2. Cadel Evans (Aus) Silence – Lotto ze stratą 16 sekund i 3. Alberto Contador Velasco (Spa) Astana - strata 1.04.

Pozostałe dwa ostatnie etapy Dauphine Libere (już do końca wyścig rozgrywany w górach) jakże nerwowe a to za sprawą Cadela Evansa rzecz jasna

Etap 7, czerwiec 13: Briançon - Saint-François-Longchamp, 157km:
1 David Moncoutié (Fra) Cofidis, Le Credit en Ligne 4.44.26 (33.118 km/h)
2 Robert Gesink (Ned) Rabobank 0.41
3 Cadel Evans (Aus) Silence - Lotto
4 Alejandro Valverde Belmonte (Spa) Caisse d'Epargne
5 Jakob Fuglsang (Den) Team Saxo Bank 0.53

6 Alberto Contador Velasco (Spa) Astana 0.55

Koszulki: wszystko bez zmian -Valverde zatrzymuje żółtą. Fedrigo w grochy, a zielona pozostaje u Cadela, drużyna – Astana.

Co się wydarzyło? David Moncoutie z ekipy Cofidis wygrywa szósty, królewski etap DL. Drugie miejsce przypadło Robertowi Gesinkowi, a trzecie Cadelowi Evansowi. Tuż za Austalijczykiem, z tym samym czasem, etap zakończył Valverde i tym samym utrzymał prowadzenie w generalce.
Dlaczego etap królewski? Gdyż kolarze mieli do pokaonania 3 premie górskie najwyższej kategorii: Col du Galibier, Col de la Croix de Fer, oraz finałową wspinaczka pod Col de Madeleine (nie na sam szczyt) zakończoną w miejscowości Saint-François-Longchamp.

Na brak emocji nie można było narzekać, już od samego początku następowały ataki. Ok. 25 km na czele znalazła się grupka 6 kolarzy, do których doskakiwali kolejni zawodnicy.
W pewnym momencie przed peletonem znajdowało się ok. 30 zawodników, powoli zaczęli odpadać zawodnicy, którzy nie wytrzymali tempa czołówki dyktowanego przez Bouygues.
Na szczycie Col de la Croix de Fer różnica pomiędzy czołówką a peletoem wynosiła ok. 3 i pół minuty.

Podczas zjazdu od ucieczki oderwali się Frank i Nocentini, za którymi podążyli Flecha, Nieve, Moinard, Trofimov.
Na początku podjazdu pod ostatnie wzniesienie zaatakował Frank zostawiając za sobą Nocentiniego.
Do osamotnionego Franka dojechał David Moncoutie i nie oglądając się zostawił za plecami Szwajcara z BMC.

Na 10 km przed metą atak z peletonu zainicjował Duńczyk (z Saxo) Jacob Fuglsgang. Tuż po Nim mocno szarpnął Evans, za którym jak cień podążyli Contador i Valverde. Atak, zwolnienie, kolejny skok Cadela..moje słabe serce
6 km przed metą ruszył Gesink z Rabobanku, za Nim nie kto inny jak Evans ponowił próbę uczieczki. Za Australijczykiem momentalnie pognali Contador i Valverde.

Holender nie dał za wygraną i ponowił swoją akcję. I znowu szarpnął Evans i znowu doszli Contador iValverde. Także Contador skoczył, jednak On co chwila zerkał za siebie Żadna z ich akcji nie przyniosła zamierzonego celu.

3km do mety -> na czele samotny Moncoutie, za Nim jechał Fuglsgang, a za Duńczykiem Gesink, troszkę ponad minutę za Francuzem grupa faworytów.

Ostatnie kilometry nie mogły wyglądać innaczej ... ciągłe ataki Evansa, a za Nim jak cień Valverde i Contador Wesoly Nawet na ostanich metrach Cadel nie odpuścił, ponowił atak zmuszając do ogromnego wysiłku Valverde, który mijając linię mety ledwo trzymał się na rowerze...
Alberto odpuścił i przyjechał na mete tracąc 14s do Gesinka, Evansa, Valverde.


[link widoczny dla zalogowanych] Moncoutie
+Evans w roli głównej Wesoly [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] biedny Alejandro Yar good


Etap 8, czerwiec 14: Faverges - Grenoble, 146km:
1 Stef Clement (Ned) Rabobank
2 Timothy Duggan (USA) Garmin - Slipstream
3 Sébastien Joly (Fra) Française Des Jeux


Koszulki: żółta koszulka dla Valverde, Cadel – zielona, Fedrigo zostaje królem gór. Najlepszym zespołem Astana.

Co się wydarzyło? Finałowy etap DL wygrywa Holender Stef Clement (Rabobank), który na ostatnich metrach wyprzedził Timothy Duggana (Garmin – Slipstream) i Sebastiena Joly (Française Des Jeux).
Już na 6 km od peletonu odjeżdża grupka około 28 zawodników: Gutierrez, Pereiro, Zandio (Caisse d'Epargne), Clement (Rabobank), Anton, Isasi (Euskaltel), Dupont (AG2R), Joly, Geslin (Française des Jeux), Augé (Cofidis), Velo, Wynants (Quick Step), Gautier, Bonnet (Bbox Bouugues), Kux, Velits (Milram), Righi (Lampre), Grabsch, Hansen, Rabon (Team Columbia), Trussov (Katusha), Kuschinski (Liquigas), Intxausti (FujI Servetto), Bookwalter, Moos (BMC), Van Goolen (Saxo Bank), Duggan (Garmin) i Diachenko (Astana).

Na 48 km, z grupki zaatakował Niemiec Bert Grabsch Zdziwiony i na szczycie Col du Frêne miał ok. minuty przewagi nad 27-osobową grupą pościgową, oraz 3 i pół minuty nad peletonem.
Kolarze rozpoczynając podjazd na przełęcz Św. Bernarda doścignęli Grabscha, chwilę później zaatakował Adam Hansen, do którego dołączył Timothy Duggan.
Ok. 30 km do mety na czele pozostaje Amerykanin, za Nim w podążają Igor Anton i Xavier Zandio.
W peletonie bardzo mocne tempo nadawali kolarze z ekipy Silence-Lotto, by na 29 km ponownie (jak w sobote) rozpocął ataki Evans jednak nie udało Mu się urwać rywali – Alberto i Alejandro. Ufff Wesoly Cadel dał za wygraną (na razie) i peleton rozpoczął finałowe zjazdy.

Tymczasem do samotnie pedałującego Duggana dojechał Stef Clement z Rabobanku. Pomiędzy Nimi a peletonem jechali zawodnicy z ucieczki (Joly, Hansen, Anton, Righi, Moncoutie, Dupont i Kuschinski).
Na 8 km przed metą do czołowej dwójki doszedł Sebastien Joly.
Na ok. 3km do zaatakował właśnie Joly, który momentalnie zyskał kilkanaście metrów przewagi, ale wtedy ruszył Stef Clement, który nie dał szans Francuzowi. Drugi finiszował Timothy Duggan, a trzecie miejsce zajął Sebastien Joly.

Sylwester Szmyd ukończył niedzielny etap wraz z peletonem przyjeżdżajac 2min za zwycięzkim Holendrem.
Ostatecznie Sylwester zajął wysokie 12 miejsce w klasyfikacji generalnej. Pierwsza trójka bez zmian: Alejandro Valverde, Cadel Evans(+16s) i Alberto Contador(+1.18 ). Brawo Sylwek Wesoly

Nie lubię tych wszystkich statystycznych danych, ale co tam. Valverde po raz drugi w karierze wygrywa Dauphine Libere, 2 zwycięstwa z rzędu, bo wygrał tutaj w 2008 roku. Rok temu także drugi był Evans, trzeci również zawodnik Astany – Leipheimer.


Stef[link widoczny dla zalogowanych]
i powtórka z rozrywki [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]


Podium
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Plus[link widoczny dla zalogowanych]

Zielona koszulka jest, żółta jak najbardziej, pozostała w groszki -> klasyfikacja górska - Pierrick Fédrigo [link widoczny dla zalogowanych] i najlepsza ekipa – Alain Gallopin&Astana [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kathy dnia Pią 14:28, 21 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum iVamos Rafael! Strona Główna -> Sport Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 5 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin